W tym roku Halfway czekało naprawdę trudne zadanie. Przy mniejszej liczbie naprawdę wielkich gwiazd w programie (w porównaniu do poprzednich edycji) i w obliczu... więcej...
Festiwali muzycznych w Polsce wbrew pozorom jest dużo. Chociaż rynek nie wydaje się być przesycony, wcale nie jest łatwo przyciągnąć słuchaczy jakąkolwiek inicj... więcej...
9. edycja Up to Date już za niecałe dwa miesiące (7-8.09.2018) w Białymstoku, a teraz zupełnie nowy - drugi już rzut artystów, ogłoszonych na dzisiejszej konfer... więcej...
Festiwal, będący ostają sztuki niezależnej i undergroundowej, odbędzie się w Białymstoku już po raz siedemnasty. W ramach imprezy odbędą się trzy wydarzenia muzyczne.
Produkuje bity i własne kawałki. Remiksuje innych, a jego profil na Soundcloudzie przekroczył już barierę pięciu tysięcy obserwujących. Drzemie w nim ogromny potencjał, którego jeszcze całkowicie nie odkrył. Sokos poszerza swoje horyzonty i bierze się nie tylko za trap, ale również eurobass, dubstep i house.
Gęste brzmienie, mroczne sample i wszechogarniający rave, ale zdecydowanie bliższy temu zza wschodniej granicy. W taki stan są właśnie w stanie wprowadzić Jutrø i Kosa. Szansa, aby się o tym przekonać, już 11 lutego.
W grudniu rusza jedenasta już odsłona Międzynarodowego Festiwalu Filmów Krótkometrażowych Zubroffka. Impreza, która zyskała już miano prestiżowej, stanowi pomost między kulturą wschodu a zachodu. W tym roku selekcjonerzy musieli wybierać z prawie dwóch tysięcy filmów, co jeszcze dobitniej potwierdza renomę białostockiego festiwalu.
Koncert zapowiada się jako niezwykle wyrazisty - bo takie są kompozycje z "Halflights". Delikatne, wyciszające, ale niekiedy przytłaczające i monumentalne. Wpływ na odbiór będzie miało również otoczenie. Klimatyczna kawiarnia Gram off on w sercu Białegostoku oferuje wnętrze wypełnione książkami i rozgrzewającą atmosferą. W połączeniu z dźwiękami muzycznych marzycieli będzie to niepowtarzalna okazja do spędzenia wyjątkowego niedzielnego wieczoru.
To nie był zwykły koncert. To stan. Trwający nieco ponad godzinę, ale zostawiający ślady w świadomości na długo. Zabrzmi to przewrotnie, ale szkoda, że Tides From Nebula osiągają tak wielką sławę na świecie. Mogliby zachwycać tylko rodzimych słuchaczy, grając trasy raz na pół roku. Chociaż z drugiej strony, jak już wspomniałem wcześniej, na najlepsze zawsze warto jest czekać.
Ta strona używa plików cookies!
Korzystając jednocześnie wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.Zamknij i zaakceptujDowiedz się więcej