Duet YUKAA tworzą Gabriela Kundziewicz i Adrian Woronowicz. Ta pierwsza jest utalentowaną piosenkarką, która swoje umiejętności prezentowała m. in. na Festiwalu Wschody czy podczas Ogólnopolskich Spotkań Zamkowych. Ten drugi jako perkusista współpracował m. in. z Cirą, a w zespole wciela się w rolę producenta. Artyści mają na swoim koncie singiel „Światła”, który idealnie wpisuje się we współczesne trendy elektronicznego mainstreamu.
Kim jesteście?
Jesteśmy dwójką przyjaciół z Białegostoku, którzy trzy lata temu przypadkiem spotkali się na warsztatach jazzowych w Puławach. Rok później zaczęliśmy kombinować z tworzeniem wspólnych piosenek i tak zostało do tej pory. Gaba na co dzień studiuje psychologię na UKSW w Warszawie, Adrian perkusję na wydziale jazzu ZPSM im. Fryderyka Chopina w Warszawie.
W jaki sposób określicie swoją muzykę?
Nasza muzyka jest eksperymentem. To ciągłe poszukiwanie wyjątkowego brzmienia, wydobywanie tego, co w nas najlepsze.
Kim / czym się inspirujecie?
Inspirujemy się nawzajem. Nasze propozycje pochodzą z dwóch różnych światów. To co powstaje z ich połączenia często zaskakuje nas samych. Im dłużej wspólnie tworzymy, tym więcej widzimy możliwości, sposobów i tym więcej mamy pomysłów. Jednocześnie ciągle się zmieniamy, rozwijamy i wzajemnie napędzamy do działania. Inspirują nas wspólne, niekończące się rozmowy i godziny spędzone na słuchaniu innych wykonawców, bez tego nie byłoby naszej muzyki.
Co jest dla Was najważniejsze w tworzeniu muzyki?
Zawsze najważniejsze są dla nas emocje. To najpiękniejsze w muzyce – możliwość operowania dźwiękiem i słowem w sposób, który wzniesie, zastanowi słuchacza, zmieni jego perspektywę postrzegania. Chcemy wywoływać różne emocje, stwarzać możliwości do ich wydobycia, wyniesienia się poza granice racjonalności.
Co Was wyróżnia i jest Waszym znakiem rozpoznawczym?
Łączenie przeciwieństw. Jesteśmy skrajnie różni pod wieloma względami i okazuje się, że jest to nasz najsilniejszy punkt. Adrian muzycznie wychowywał się na hip-hopie i r&b, Gaba na muzyce klasycznej i poezji śpiewanej… Teoretycznie nasza współpraca nie miała prawa dobrze się skończyć. W praktyce wyszło inaczej. Przeciwieństwa dają nam siłę i uczą otwartości. Proste zaczątki piosenek, ewoluując, formują się w utwory niczym nie przypominające pierwszych pomysłów. Łączenie przeciwieństw to ciągłe podejmowanie wyzwań, pozwalające nam się rozwijać.
Jakie są Wasze najbliższe plany związane z muzyką?
Cały czas pracujemy nad naszymi piosenkami, szukamy wyjątkowego brzmienia, które będzie nas w pełni zadowalać. W najbliższym czasie chcemy nagrać teledysk. Pierwsze koncerty planujemy na lato/jesień 2019 roku.
Jeśli nie muzyka to…?
Muzyka.